-- Leo's gemini proxy

-- Connecting to pjjp.pl:1965...

-- Connected

-- Sending request

-- Meta line: 20 text/gemini

┌─────────┐
│    ╭    │
│  ╭─┤    │
│  ╰─┼─╮  │
│    ├─╯  │
│    ╯    │
│ p j j p │
└─────────┘

Strona główna

Wszystkie wiersze


Syn marnotrawny


sprawiedliwy Panie

kosmicznego Ojcze zaistnienia

przychodzę w mej kolejnej klęsce

wielkiej małostkowości


wypuszczam z dłoni lata

zanurzam się odchodząc od ziemi

w bezchmurnie puste małe niebo

nie–wzór, nie–podobieństwo


codziennie trwonię

beznamiętnie rozkradam dany czas

nie dzieląc nic z Twojego dzieła

wszystkiego co jest piękne


tak stało się, że jestem

przez wieki wieków pędzonym winem

napojem wtłoczonym tragicznie

w gliniany bukłak ciała


a widząc — nie czynię,

w obawie, że nie będzie «dobre»

wciąż boleśniej cały nabrzmiewam

niegodzien daru Adama


nim pęknę, napięty duchem

i wniknę ukojon w proch pod wiązy

niech wleję w me dłonie lepszą część

a innym dam w spożywanie


Amen.



1 kwietnia 2019



-- Response ended

-- Page fetched on Mon May 20 13:02:39 2024